Kiedy zacząć uczyć dziecko języków obcych? Wywiad ze specjalistą
Jaki wiek jest najlepszy na rozpoczęcie nauki języka obcego? W jaki sposób pomóc dziecku w nabyciu umiejętności językowych? Jak uczyć języka, by dla dziecka była to przyjemność, a nie konieczność? Dziś rozmawiamy z Anną Leśniok, lektorką języka angielskiego i właścicielką Szkoły Języka Angielskiego English Eater, autorką pomocy i zabaw do nauki języka angielskiego z serii English Eater Toys, takich jak Chatter, DOminoes czy Questions Twister.
Kiedy zacząć uczyć dziecko języka obcego?
Są różne podejścia. Niektórzy uważają, że dziecko należy uczyć języka od najmłodszych lat. Efekt? Do szkół językowych, specjalizujących się w nauczaniu małych dzieci, posyła się już nawet roczne maluszki. Oczywiście w tym wieku nauka to przede wszystkim słuchanie bajek, czytanych przez lektorów czy puszczanych z płyt.
Nie da się ukryć, że we wczesnym wieku nauka przynosi efekty, bo dziecko ma umysł chłonny jak gąbka i dużo łatwiej i szybciej wszystko zapamiętuje. Czas, w którym warto rozpocząć naukę, zależy jednak tak naprawdę od tego, jak dziecko się rozwija, w szczególności jak rozwija się jego mowa. Trudno bowiem, by dziecko uczyło się obcych słówek, jeśli nie potrafi jeszcze mówić w ojczystym języku. Budowanie zasobu słówek można zatem spokojnie rozpocząć w wieku 4 – 5 lat.
Mówi się, że jeśli chcemy, by nasze dziecko było dwujęzyczne, powinno ono zacząć naukę przed 3 rokiem życia.
Jeśli chcemy, by jego wymowa była zbliżona do native speakera, faktycznie najlepiej zacząć jak najwcześniej osłuchiwać dziecko z danym językiem. Jeśli będziemy do niego mówić w dwóch językach, czytać mu czy później puszczać bajki i filmiki, maluszek bez problemu nauczy się posługiwać biegle dwoma językami.
A w jaki sposób uczyć dziecko języka?
Na początek najlepsze będzie czytanie i materiały audio. Chodzi o to, żeby dziecko się osłuchiwało z wymową i akcentem. Kolejny etap to nauka słówek. W tym wypadku najlepiej sprawdzą się jakieś proste gry i zabawy, takie jak memory czy domino. Jeśli dziecko ma już podstawy, a rodzic dobrze zna język, może mówić do swojego maluszka pełnymi zdaniami, dawać mu proste instrukcje. Ostatni etap to gramatyka.
Czy może Pani podać jakieś najprostsze przykłady zabaw, które rodzice mogliby wykorzystać w domu?
Ciekawą zabawą są zgadywanki. Opowiadamy dziecku o pewnej rzeczy, która znajduje się w pomieszczeniu, opisujemy jej kolor, kształt czy zastosowanie, a dziecko musi zgadnąć co to i podać nazwę przedmiotu. Oczywiście, wszystko w danym języku.
W nauce zwierząt, zawodów oraz czasowników bardzo przydatne będzie domino.
Języka możemy się uczyć w każdej chwili, w dowolnej sytuacji. Wystarczy podejść z dzieckiem do lodówki, pokazywać poszczególne warzywa, owoce i je nazywać. To samo można zrobić podczas spaceru w parku. Mamy tam przecież drzewa, liście, trawę, zwierzęta.
Czy rodzice, którzy nie znają obcego języka i nie mają możliwości finansowych, by posłać dziecko na dodatkowe zajęcia, również mogą jakoś pomóc swojemu maluszkowi w nauce?
W takiej sytuacji nauka języka obcego na pewno jest trudniejsza. Ale nie niemożliwa. Trzeba zachęcać dziecko, można mu kupić bajeczkę na płycie czy książkę. Kopalnią darmowej wiedzy, źródłem ciekawych materiałów jest internet. Najlepiej wybierać ćwiczenia, w których dziecko poznaje również wymowę, np. dziecko musi dopasować przedmiot do słowa, a kiedy zrobi to dobrze, lektor je odczytuje.
Krąży opinia, że jeśli rodzic nie zna dobrze danego języka, to lepiej żeby nie uczył dziecka wymowy niż gdyby dziecko miało od razu uczyć się z błędami.
Wiadomo, że nie każdy rodzic może sobie pozwolić na dodatkowe zajęcia językowe dla dziecka. I że nie każdy zna język obcy. A równocześnie szkoda byłoby nie wykorzystać ogromnego potencjału małego człowieka, który chce się uczyć i któremu nauka przychodzi bardzo łatwo. Dlatego w mojej opinii lepiej, by dziecko poznawało słowa, a później, np. w szkole, doszlifowywało wymowę, niż nie uczyło się wcale.